Janusz "Bartek" Bartkiewicz

TRYBUNA MYŚLI NIESKRĘPOWANEJ

sobota, 20 styczeń 2024 15:22

WIEŚCI NAJNOWSZE ZAPEWNE ISTOTNE

  •  
Oceń artykuł
(25 głosów)

   W sprawie zabójstwa małżeństwa z Kudowy w świdnickim Sądzie Okręgowym od listopada nic się nie dzieje. Kolejne posiedzenie w kwietniu. Młoda urodziła dziecko, którego ojcem – wg niej – jest Artur. Ale się ponoć nie przyznaje.

Natomiast w sprawie „Narożnika” ujawniły się nowe ruchy krakowskich archeologów zbrodni, przez co 28 grudnia 2023 roku dotarła do mnie informacja, że na terenie Radkowa operują trzy samochody na krakowskich rejestracjach i ponoć są to pojazdy z krakowskiej prokuratury. Ich ruchy w mieście wskazują na jakieś intensywne działania, ale nie wiadomo jakie.

Kolejna informacja pojawiła się 4 stycznia 2024 roku. W dniu tym o godzinie 07:00 jednego obywatela Radkowa odwiedzili wspomniani wyżej „archeolodzy” i pobrali od niego wymazy na badania profilu DNA. O tym, że czynności te przeprowadzono w sprawie zabójstwa studentów, człowiek ten dowiedział się dopiero wówczas, kiedy swe czynności zakończyli. I co ciekawe, nie poinformowali go, że może odmówić poddaniu się takim badaniom. Wiem tylko tyle, że w 1997 roku pracował w kamieniołomach. Niestety nie wiadomo, czy czynności tego rodzaju dotyczą jakichś wytypowanych konkretnych osób, czy prowadzone są w ramach rutynowych działań przesiewowych określonej kategorii mieszkańców Radkowa.

Następnie 16 stycznia br. dotarła do mnie informacja, że właśnie policjanci z Krakowa dokonali naprawdę gruntownego przeszukania budynku, posesji i terenu przyległego (aż do rzeki), a następnie na 72 godziny zatrzymali 41-letniego mieszkańca tego domu, którego nazwisko i imię jest mi znane. Nie ma go też na liście świadków w sprawie zabójstwa kudowskiego małżeństwa. Nie jest to ten sam mężczyzna, od którego 4 stycznia pobrano wymazy do badań DNA. Nie wiem też, czy w ogóle takie wymazy pobrano od niego wcześniej. Z uzyskanej informacji wynika, że jest to znany w Radkowie ćpun, złodziej i kombinator od najmłodszych lat. Data urodzenia wskazuje, że w 1997 roku miał 16 lat.

Jestem tym zdarzeniem mocno zainteresowany, ponieważ 25 stycznia 2002 roku osobiście przesłuchiwałem ojca (już nie żyje) tego zatrzymanego, który wówczas był rozwodnikiem. Nazwę go Bonifacym. Jego była żona mieszkała z dwoma synami, z których jeden wówczas miał 19 lat (czyli w czasie zabójstwa lat 14) a drugi lat 21 (czyli w czasie zabójstwa lat 16). Szukaliśmy wówczas u niego nielegalnie posiadanej broni, ale chociaż chałupę mocno przetrzepaliśmy, niczego niestety nie znaleźliśmy. Przeszukania dokonaliśmy na podstawie informacji, że posiada broń palną, a z naszych ustaleń wynikało, iż w połowie lat 70. służył w WOP (początkowo w Kłodzku, a następnie w Lubuskiej Brygadzie WOP). Wiedzieliśmy, że lubił włóczyć się po miejscowych górach i lasach, że należał wraz z dwoma kolegami to środowiska, którego przedstawiciele bardzo często i z różnych powodów znajdowali się w zainteresowaniu Policji. 

Kiedy w 1999 roku służyłem już w ochronie świadka koronnego Biura CBŚ KGP, wydział kryminalny KWP we Wrocławiu otrzymał ze Straży Granicznej w Radkowie informację o tym, że jeden z kumpli Bonifacego (miał ich dwóch, takich typowych lumpów, z którymi się po tych górach włóczył) trzyma w skrytce, zrobionej w piecu kaflowym, dwa pistolety i amunicję. Skrytka była szczegółowo opisana, więc moi koledzy z sekcji I tego wydziału nie mieli żadnych problemów z ich odszukaniem. Okazało się, że były to pistolety o kalibrze 7,65 (jeden chyba m-ki Berreta, a drugi Parabellum), więc na Narożniku nie mogły być użyte.

Wczoraj upłynęły 72 godziny od zatrzymania, ale nikt z moich znajomych go nie widział, a więc być może sąd zastosował tymczasowe aresztowanie. To jednak tylko domysły.

PS.

Uwaga do krakowskich archeologów zbrodni.

Nie wieżdżajcie do mnie panowie z kolejną atandą, bo informacje mam od mieszkańców Radkowa, a jak wiecie to małe miasteczko i wszyscy praktycznie wszystko o sobie wiedzą, a monitoring okienny działa jak za dawnych lat.

 

2569144