Janusz "Bartek" Bartkiewicz

TRYBUNA MYŚLI NIESKRĘPOWANEJ

sobota, 13 styczeń 2024 15:13

Brudne gierki

  •  
Oceń artykuł
(6 głosów)

    Dwie sprawy, które wymagają pilnego wyjaśnienia, ponieważ zalew bełkotliwej informacji lejącej się z ust polityków i wielu dziennikarzy powoduje, że ludziom z mózgu powoli robi się papka, co z kolei sprzyja pisowskiej kłamliwej propagandzie. Chodzi mi o problemy z aktem łaski wobec prawomocnie skazanego Mariusza Kamińskiego i Michała Wąsika. W polskim prawie istnieją dwie drogi postępowania. Jedna określona jest w art. 139 Konstytucji i jej zastosowanie odnosi praktycznie natychmiastowy skutek. Druga regulowana jest przez kodeks postępowania karnego (art. 560-568) i wymaga zastosowania trwającej nawet kilka miesięcy procedury. Wykonując swą prezydencką prerogatywę wynikającą z art. 139 Konstytucji, decyzję o zastosowaniu tego prawa prezydent podejmuje samodzielnie, a akt łaski wchodzi w życie z dniem jego podpisania. Taką właśnie ścieżkę w stosunku do wyżej wymienionych prezydent PiS zastosował w 2015 roku, rażąco naruszając przy tym wiele postanowień Konstytucji, a w szczególności art. 7 (organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa), art. 10 (trójpodział władzy), art. 42 ust.3 (wina musi zostać stwierdzona prawomocnym wyrokiem), art. 45.1 (każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy), i art. 173 (sądy i trybunały są władzą odrębną i niezależną od innych władz). Niezależnie od tego naruszył też konstytucyjne prawa pokrzywdzonych (art. 31.2), albowiem ułaskawienie bez stwierdzenia winy zamykało im drogę do należnych odszkodowań i zadośćuczynienia za doznaną krzywdę (art. 77) oraz art. 78 (każda ze stron ma prawo do zaskarżenia orzeczeń i decyzji wydanych w pierwszej instancji).

Inna sprawa, że A. Duda dopuścił się czynu opisanego w art. 231 kodeksu karnego, albowiem kierował się chęcią „uwolnienia wymiaru sprawiedliwości od tej sprawy”. Przyznając sobie atrybutu sądu, tym samym przekroczył swe uprawnienia, ponieważ Konstytucja takowych mu nie nadała. Tak samo nie miał prawa nikogo uniewinniać (czym zdążył się już kilka razu publicznie pochwalić), ani też stosować abolicji z uwagi na to, że Konstytucja czegoś takiego w ogóle nie przewiduje. Niemniej jednak tan akt łaski spowodował „od ręki”, że obu skazanym nieprawomocnym wyrokiem jakakolwiek odsiadka już nie groziła, ponieważ sąd II instancji umorzył postępowanie. Na szczęście postanowienie to zostało uchylone wskutek kasacji wniesionej przez pokrzywdzonych, co w rezultacie po wielu latach zakończyło się prawomocnym wyrokiem skazującym.

Jak wiadomo, z prośbą o zastosowanie prawa łaski wystąpiły do A. Dudy żony obu skazanych przestępców, co ten wykorzystał, aby odsunąć od siebie konieczność podejmowania decyzji. Było mu to na rękę – a ja jestem przekonany, że było to z góry ukartowane – ponieważ taki tryb ułaskawienia daje mu (w jego mniemaniu) prawo do ciągłego opowiadania, że to pierwsze prawo łaski jest aktualne.

Zastosowanie trybu przewidzianego w kodeksie postępowania karnego umożliwiło A. Dudzie swoistą ucieczkę od konieczności podjęcia natychmiastowej decyzji i obciążenia Prokuratora Generalnego obowiązkiem wszczęcia postępowania, którego zobowiązał do przedstawienia mu akt sprawy, bez potrzeby zasięgania opinii sądu. Przy okazji prezydent PiS chciał zastawić na ministra Bodnara pułapkę. Dosyć prymitywną, ale jednak.

Chodzi o to, że art. 568 k.p.k daje Prokuratorowi Generalnemu prawo do wstrzymania wykonania kary, które obowiązuje do czasu ukończenia postępowania o ułaskawienie. Na szczęście minister Bodnar na takie tanie chwyty nie dał złapać, publicznie oświadczając, że nie ma pewności, iż po wypuszczeniu ich na wolność Andrzej Duda – dysponując już aktami sprawy – zechce podpisać akt łaski, ponieważ żaden termin go nie obowiązuje. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że przebywający na wolności przestępcy, będą mogli pospołu z A. Dudą i Jarosławem Kaczyńskim dalej mącić, realizując plan tego ostatniego, dotyczący wypowiedzenie posłuszeństwa legalnie wybranej władzy.

Jednakże minister Bodnar wniosek A. Dudy może – mówiąc kolokwialnie – spokojnie olać, ponieważ z treści tego artykułu wynika, że do wstrzymania wykonania kary może dojść jedynie wówczas, kiedy za ułaskawieniem przemawiają szczególnie ważne powody, zwłaszcza gdy uzasadnia to krótki okres pozostałej do odbycia kary. Na szczęście żadna z powyższych przesłanek nie występuje, bo nie jest nią fakt przyjaźni tych panów z A. Dudą, ani też jego przekonanie o ich krystalicznym charakterze, a na dodatek kara odsiadki dopiero się rozpoczęła i trwać będzie długie dwa lata. A tak naprawdę odstąpienie od zastosowania art.139 Konstytucji – tym razem całkowicie zgodnie z prawem – jest na rękę Jarosławowi Kaczyńskiemu i zapewne z nim uzgodnione, ponieważ rozgłaszany fałszywy nimb więźniów politycznych, daje PiS nowe paliwo do prowadzenia brudnej wojny z legalną władzą.

Przebywając na wolności, takiego argumentu prezesowi do łapki nie dadzą, a więc będą mniej przydatni. I o to w tym wszystkim właśnie chodzi i po to te wszystkie brudne gierki.

2566177