Janusz "Bartek" Bartkiewicz

TRYBUNA MYŚLI NIESKRĘPOWANEJ

niedziela, 25 czerwiec 2023 17:04

Mazurkiewicz, bój się Boga, czyli prokurator Krupiński na tropie zabójcy

  •  
Oceń artykuł
(6 głosów)

   

   Poniższa "opowieść" została napisana na podstawie dokumentów, jakie trafiły w moje ręce po tym, kiedy opublikowałem tu tekst poprzedni. Tak więc ten obecny znaczenie różni się od pierwszego. Zachęcam do ponownej lektury.

No i stało się. Krakowscy archeolodzy zbrodni pod buławą samego prokuratora Krupińskiego z Krakowa są na tropie tego, kto na Narożniku 17 sierpnia około 16:57 pociągnął trzykrotnie za spust pistoletu, pozbawiając życia Annę Kembrowską i Roberta Odżge.

Oczywiście żartuję sobie ponuro, a sprawa wygląda następująco.

14 września 2021 roku do mieszkania Wiktora B. znienacka wpadli funkcjonariusze Komisariatu Policji w Bełżycach (woj. lubelskie) z prokuratorskim postanowieniem o żądaniu wydania rzeczy i przeszukaniu mieszkania w przypadku odmowy ich wydania. Postanowienie to 26 sierpnia 2021 roku wydał prokurator Piotr Krupiński z Krakowa, w którym zażądał „wydania przedmiotów mogących stanowić materiał dowodowy w postaci: pistoletu Beretta 84 F kal. 9 mm Short nr E83464Y wraz z amunicją oraz dokumentacją dotyczącą nabycia, posiadania broni, konserwacji, naprawy, amunicji oraz nośników danych elektronicznych, zdjęć, kalendarzy, notatek i innych przedmiotów mogącymi mieć znaczenie dowodowe do śledztwa PK IV WZ Ds.50.2019

Kiedy miałem okazję zapoznać się z tym dokumentem, od razu w oczy rzuciło mi się, że w odróżnieniu od tego wydanego „w mojej sprawie” prokurator nie podpierał się wnioskiem naczelnika Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego KWP w Krakowie, tylko zaznaczył, że postanowienie wydał po zapoznaniu się z aktami śledztwa sygn. PK IV WZ Ds. 50.20191 w sprawie popełnienia przestępstwa z art. 148 § 1 k.k.”. Jest to istotna konstatacja, o czym będzie mowa niżej.

Natomiast w treści uzasadnienia wskazał, że „Małopolski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie nadzoruje czynności śledcze realizowane w trybie art. 327 § 3 k.p.k. w postępowaniu o sygn. PK IV WZ Ds.50.2019 o popełnienie przestępstwa z art.148 § 1 k.k. i in.”.

Ponieważ podana sygnatura Wiktorowi B. nic mu nie mówiła, został powiadomiony, że chodzi o zabójstwo Anny Kembrowskiej i Roberta Odżgi popełnione w 1997 roku w Górach Stołowych.

W dalszej części uzasadnienia prokurator Krupiński napisał, że „(…) W toku realizacji czynności ustalono, że zachodzi uzasadnione przypuszczenie, że w posiadaniu Wiktora B. (…) pozostaje jednostka broni w postaci pistoletu Marki Beretta 84F, kal. 9 mm Short nr E 83644Y wraz z amunicją oraz dokumentacją dotyczącą nabycia, posiadania broni, konserwacji, napraw, amunicji oraz nośników danych elektronicznych, zdjęć, kalendarzy, notatek i innych przedmiotów mogących mieć znaczenie dowodowe dla śledztwa PK IV WZ Ds. 50. 2019. Biorąc powyższe pod uwagę i mając na uwadze konieczność przeprowadzenia stosownych badań specjalistycznych przedmiotów, w tym eliminacyjnych, które mogą mieć znaczenie dowodowe postanowiono jak w sentencji niniejszego postanowienia.”

Pan Wiktor, chociaż niesamowicie zdumiony i zaskoczony, wydał legalnie zakupiony 28 kwietnia 1997 roku pistolet, informując policjantów, że nigdy w Górach Stołowych nie był, zastrzelonych studentów nie znał i o takim zdarzeniu wcześniej nie słyszał. Nie ma co się jednak dziwić, że mało to ich obchodziło, bo prawdopodobnie akurat ci policjanci o zbrodni sprzed ćwierćwiecza zapewne również nie słyszeli. Mieli w ręku prokuratorskie postanowienie, więc zlecone zadanie wykonali.

Kiedy dokument ten dostał się (legalnie) w moje ręce, od razu zwróciłem uwagę na dwa istotne fragmenty.

Pierwszy z nich mówiący, że do wydania postanowienia doszło po zapoznaniu się z aktami śledztwa” jednoznacznie wskazuje, że postanowienie zostało wydane po tym, kiedy prokurator Krupiński osobiście zapoznał się z zawartością wszystkich tomów śledztwa o sygn. V Ds. 28/97/S prowadzonego pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Świdnicy obejmujących okres 1997-2019 i zawierające grubo ponad 2000 kart. Śledztwo to 30 września 1998 roku zostało zakończone umorzeniem z powodu niewykrycia sprawcy. Tak użyte sformułowanie może faktycznie wskazywać na to, że prokurator Krupiński siedział nad aktami i je skrupulatnie czytał, w co akurat absolutnie nie wierzę. Ale może to tylko taki prawniczy eufemizm kryjący fakt, że otrzymał od kogoś informację, iż Wiktor B. posiada pistolet Beretta 84 F kal. 9 mm Short o numerze fabrycznym E83464Y, i że nie jest wykluczone, iż pistolet ten został użyty do podwójnego zabójstwa na Narożniku w 1997 roku. Pewne okoliczności towarzyszące od początku całej tej historii, wskazują na taki właśnie donos, będący pokłosiem przeszłych już powiązań towarzysko-biznesowych (jak najbardziej legalnych) p. Wiktora.

Istotnym w tym wszystkim jest to, że w postanowieniu wskazano na konkretny numer broni, co może wiarygodnie sugerować, iż osoba informująca Prokuraturę, była na tyle w bliskich układach z Wiktorem B., że znała nawet numer fabryczny pistoletu. Sądzę tak dlatego, że w aktach sprawy (a znam je doskonale) nie ma ani jednego słowa o tym, że do zbrodni użyto tego właśnie pistoletu.

Owszem pistolet Beretta kal. 9 mm short Browning jest wskazany w uzupełnieniu ekspertyzy Zakładu Badania Broni i Balistyki Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego KGP z 23.02.1998 r.2, ale chodzi o Berettę model 19103 lub 1934. Tymczasem pistolet będący własnością p. Wiktora to Beretta model 84 F skonstruowany w latach 70-tych XX wieku. Tak więc nie może być tym wskazanym we wspomnianym uzupełnieniu ekspertyzy balistycznej. Prokurator mógł to sprawdzić wysyłając zapytanie do WPA KWP w Lublinie. Fakt, iż z pistoletu tego strzela się amunicją 9 mm Browning short niczego nie zmienia, tym bardziej, że w ekspertyzie CLK KGP z 1997 roku wskazano, że zabezpieczone na miejscu zbrodni pociski i łuska zostały wystrzelane z pistoletu produkcji czechosłowackiej CZ model 24 lub 38. Tak więc gdyby faktycznie osobiście zapoznał się z aktami śledztwa, wiedziałby, że Prokuratura Okręgowa w Świdnicy zwróciła się do prokuratur w Wiesbaden, Pradze i Bratysławie o przeprowadzenie dodatkowych ekspertyz balistycznych przez wyspecjalizowane w tym służby tych państw i ekspertyzy te nie podważyły wyników badań naszych specjalistów, a ponadto z każdej z nich wynikało, że broń użyta przez zabójców z Narożnika, nie figurowała w ich rejestrach kryminalistycznych. Tak zresztą jak nie figuruje do dnia dzisiejszego w rejestrach polskiej Policji. A jeżeli sam akt nie analizował to na jakiej podstawie faktycznej wydał to postanowienie i czemu (komu) miała służyć policyjna eskapada do domu p. Wiktora?

Z ostrożności procesowej pytanie to pozostawiam otwarte i niech każdy odpowie sobie sam.

Drugi fragment dotyczy stwierdzenia, że Zamiejscowy Wydział kierowany przez prokuratora Krupińskiego nadzoruje czynności śledcze, co akurat niezgodne jest ze stanem faktycznym. Użyte w treści postanowienia sformułowanie „nadzoruje” jednoznacznie sugeruje, że rzeczone czynności prowadzi ktoś inny i mogę od razu stwierdzić, chociaż w postanowieniu nie ma o tym ani słowa, że czynności te prowadzi Wydział Dochodzeniowo-Śledczy KWP w Krakowie. Są to czynności prowadzone na podstawie prokuratorskiego zlecenia wydanego Policji w oparciu o art. 327 § 3 k.p.k., a więc wprawdzie są to czynności procesowe, ale w żadnym wypadku nie są to czynności śledcze, czyli czynności będące elementem prowadzonego postepowania przygotowawczego. Bo śledztwo to - powtórzę to raz jeszcze, zostało zakończone umorzeniem. I aby nie było wątpliwości, osobiście potwierdzam4, że to ten artykuł k.p.k., jako podstawa zleconych Policji czynności, figuruje w treści postanowienia.

Jest tak, ponieważ tak zwane postępowanie przygotowawcze (dochodzenie, śledztwo) może być prowadzone jedynie po wydaniu postanowienia o podjęciu śledztwa z umorzenia. A takie postanowienie prokurator może wydać tylko wówczas, kiedy zlecone Policji czynności doprowadzą do uzyskania konkretnych dowodów rzeczowych, pozwalających na jego podjęcie.

Jaki stąd wynika wniosek?

Ano taki, że aczkolwiek postanowienie zostało wydane zgodnie z obowiązującymi przepisami, to jednak było bezpodstawne, ponieważ rażąco narusza treść art. 92 k.p.k. stanowiącego, że „podstawę orzeczenia może stanowić tylko całokształt okoliczności ujawnionych w postępowaniu, mających znaczenie dla rozstrzygnięcia.” Chodzi tu o tak zwaną podstawę faktyczną, uzasadniającą wydanie postanowienia o przeszukaniu i zabezpieczeniu rzeczy. Przekładając to na bardziej zrozumiały język, chodzi o to, że prokurator Krupiński w tej konkretnej sprawie miał prawo wydać takie postanowienie i zlecić Policji przeprowadzenie przeszukania, tylko w przypadku gdyby Wiktor B. był właścicielem pistoletu CZ model 24 lub 34, z którego według badań polskich, niemieckich, czeskich i słowackich specjalistów zostały oddane strzały na Narożniku. Ale wówczas do p. Wiktoria wpadliby nie policjanci z Bełżyc, ale z grupy operacyjnej krypt. Narożnik i miałoby to miejsce już w 1997 roku, bo w ramach czynności operacyjnych, poprzez Biuro Kryminalne KGP, zarządziliśmy sprawdzenie zarejestrowanych właścicieli tego rodzaju pistoletów. Pistoletów Beretta jak i innych (11 pozycji) wskazanych w uzupełnieniu ekspertyzy z 1998 roku nie szukaliśmy, ponieważ prowadzone przez nas czynności operacyjno-śledcze miały na celu znalezienie użytej broni i sprawców, a nie bicia piany. Zastanawiam się więc, czy w tym przypadku nie można mówić o przekroczeniu uprawnień, ale to już nie moja a prawników p. Wiktora B. sprawa.

Jednakże nie tylko Beretta stała się „łupem” prokuratora Krupińskiego, bo postanowienie nakazywało również zatrzymanie „dokumentacji dotyczącej nabycia, posiadania broni, konserwacji, naprawy, amunicji oraz nośników danych elektronicznych, zdjęć, kalendarzy, notatek i innych przedmiotów mogących mieć znaczenie dowodowe” .

Otóż jeżeli chodzi o tego rodzaju dokumentację, to można było ją bez większego trudu uzyskać w Wydziale Postępowań Administracyjnych KWP w Lublinie, a co do pozostałych rzeczy to podejrzewam, że postanowienie to naruszyło też przepis art. 217 § 1 k.p.k. Artykuł ten stanowi, że zatrzymaniu podlegają rzeczy mogące stanowić dowód w sprawie. A katalog takich rzeczy określa §159 rozporządzenia ministra sprawiedliwości z 07.04.2016 r. w sprawie regulaminu wewnętrznego urzędowania powszechnych jednostek prokuratury (tekst jednolity Dz. U.2017.1206) określającego katalog katalog rzeczy mogących stanowić dowód w sprawie.

I co tam znajdujemy?

Ano to, że z treści tego przepisu (obowiązującego przede wszystkim prokuratorów) expressis verbis wynika, że zatrzymaniu w drodze dobrowolnego wydania lub odebrania, albo po uprzednim przeszukaniu, podlegają rzeczy mogące stanowić dowód w sprawie, które służyły lub były przeznaczone do popełnienia przestępstwa, albo zachowały na sobie ślady przestępstwa. Ponadto § 161 ust. 2 w/w regulaminu stanowi, że w uzasadnieniu postanowienia należy przedstawić dowody lub przytoczyć okoliczności dające podstawę do przypuszczenia, że wymienione rzeczy znajdują się w miejscu wskazanym w postanowieniu. A więc nie wystarczy samo przypuszczenie, bo musi być ono poparte jakimiś konkretnymi i wcześniejszymi ustaleniami dokonanymi czy to w formie operacyjnej, czy procesowej (jak np. informacje z przesłuchania dotyczącego jakiejś innej sprawy).

Ale to nie wszystko, ponieważ realizacja tego postanowienia w rażący sposób narusza podstawowe obywatelskie prawa pana Wiktora, unormowane w art. 47 i art. 64 ust. 3 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji i art. 8 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Z przywołanego art. 31 ust. 3 wynika, że ograniczenia tych praw i wolności mogą być zastosowane tylko wtedy, gdy są konieczne dla bezpieczeństwa państwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. W podobny sposób ingerencję w te prawa reguluje art. 8 ust. 2 Konwencji. Tymczasem zabierając bezpodstawnie prywatną własność p. Wiktora nie wykazano, że jakakolwiek z zabranych rzeczy spełnia w/w wymagania, albowiem efekcie przeprowadzonych wobec niego czynności, dokonano zabezpieczenia rzeczy w oczywisty sposób nie wypełniających znamion „materiału dowodowego.

I na koniec tej części jeszcze jedna kuriozalne wręcz historia.

Otóż w treści postanowienia z 26.08.2021 prokurator Krupiński nie zażądał wydania, jako dowodu popełnienia zbrodni, zezwolenia na broń, jakie Wiktorowi B. wystawił Wydział Postępowań Administracyjnych KWP w Lublinie. To straszne niedopatrzenie zostało jednak zauważone i naprawione kolejnym postanowieniem z 29.04.2022, w którym zażądał wydania (a w razie odmowy przeszukania i zatrzymania) dokumentu w postaci książeczki stanowiącej dowód w sprawie zabójstwa Anny Kembrowskiej i Roberta Odżgi.

Absolutnie nie zmyślam, bo w dokumencie tym napisano „w celu wykrycia i zatrzymania przedmiotu mogącego stanowić dowód w niniejszej sprawie.

Nie wiem co było grane, ale prawdopodobnie krakowscy archeolodzy zbrodni doszli do wniosku, że Wiktor B. zanim użył na Narożniku swej Beretty, najpierw okazał ofiarom swoje zezwolenie na broń, wobec czego mogły się na nim znaleźć np. ślady krwi, albo inne ślady biologiczne oraz odciski papilarne Roberta bądź Anny, którzy sprawdzali, czy dokument ten jest autentyczny.

Znów ponuro żartuję, ale nic mi innego nie pozostaje a ręce opadają z bezsilności. Mógłbym co najwyżej zawołać „Mazurkiewicz bój się Boga”5, bo jak widać ziemskiej sprawiedliwości prokurator Krupiński absolutnie się nie obawia.

PS. Po 14 miesiącach broń została zwrócona po tym jak została zbadana w CLK KGP.

KONIEC CZĘŚCI I

1 W rzeczywistości żadnego takiego śledztwa nie ma, bo zostało zakończone umorzeniem w 1998 roku.

2 Pierwsza ekspertyza pochodziła z 12 listopada 1997 roku.

3 Informacji o takim modelu tego pistoletu nie znalazłem, więc najprawdopodobniej chodzi o model 1915 produkowany na potrzeby armii włoskiej po wybuchu I wojny światowej.

4 Dysponuję (legalnie ) wszystkimi dokumentami jakie w sprawie prowadzonych przeciwko p. Wiktorowi B. prowadzi prokurator Piotr Krupiński.

5 Z wodewilu autorstwa Juliana Tuwima „Żołnierz królowej Madagaskaru”.

1.  9 × 17 mm Short – nabój skonstruowany ok. 1900 roku przez Johna M. Browninga stosowany głównie w pistoletach przeznaczonych do samoobrony.

2506199