Janusz "Bartek" Bartkiewicz

TRYBUNA MYŚLI NIESKRĘPOWANEJ

piątek, 16 grudzień 2022 13:36

Gdy byłem chłopcem chciałem być żołnierzem ...

  •  
Oceń artykuł
(8 głosów)

   Gdyby w pomieszczeniu znajdowały się inne osoby, to wszyscy oni tak jak Szymczyk odnieśliby dosyć poważne urazy, spowodowane falą uderzeniową i gwałtownym wzrostem ciśnienia. A tylko Szymczyk odniósł obrażenia wymagające hospitalizacji, w tym utratę słuchu. Drobnych urazy wymagające jedynie ambulatoryjnego opatrzenia doznał jedynie jeden z pracowników cywilnych KGP. Prawdopodobnie lekko trafiony jakim odpryskiem ściany lub stropy, które uległy uszkodzeniu w wyniku wybuchu wystrzelonego przez Szymczyka ładunku.

Komendant Główny Policji to centralny organ administracji państwowej, więc zachodzi pytanie, czy jego weekendowa wizyta na Ukrainie była wizytą oficjalne, czy prywatną. Wizyty oficjalne przebiegają zgodnie z ustalonym protokołem dyplomatycznym i podlegają szczególnej ochronie przez SOP. Pytanie zatem jest tego rodzaju, czy funkcjonariusze SOP towarzyszyli Szymczykowi?

Przekazywanie i przyjmowanie darów przez osoby pełniące funkcje centralnych organów państwa jest również obwarowane szczegółowymi przepisami zawierającymi obowiązujące procedury. Rodzą się więc kolejne pytania:

- dlaczego prezent ten nie trafił do stosownej kancelarii celem jego zewidencjonowania?

- dlaczego granatnik znalazł się w gabinecie Komendanta Głównego?

- czy miał on przeszkolenie z zakresu obsługi granatnika?

- czy przewiezienie broni przez granice nastąpiło przy zachowaniu stosownych procedur?

Takie zachowanie szefa polskich policjantów wskazuje już nie tylko całkowite lekceważenie przepisów i procedur (nam wszystko wolno i kto co nam zrobi?), ale też świadczy o totalnym braku odpowiedzialności i wyobraźni. I to osoby, która za takie przewinienia może każdego innego policjanta wyrzucić ze służby na zbity pysk. Czy wyrzuci sam siebie? Wątpię i jestem przekonany, ze szybko przejdzie na emeryturę. Bo chyba nie na rentę z uwagi na utratę zdrowia w trakcie pełnienia „służby”.

Zabawiając się naładowanym, a więc wyjątkową groźnym granatnikiem, Szymczyk dopuścił się czynów określonych w kodeksie karnym:

1. Art. 163. § 1. Kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać: (...) 2) zawalenia się budowli, (...) 3) eksplozji materiałów wybuchowych (...)podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. § 2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

2. Art. 164. § 1. Kto sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo zdarzenia określonego w art. 163 § 1, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. § 2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

3. Art. 165. § 1. Kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach: (...) 3) powodując uszkodzenie lub unieruchomienie urządzenia użyteczności publicznej, (...) 4) zakłócając, uniemożliwiając lub w inny sposób wpływając na automatyczne przetwarzanie, gromadzenie lub przekazywanie danych informatycznych, (...) podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. § 2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Ponadto należy też zapytać się, kto jest odpowiedzialny za ukrywanie przez 30 godzin tak poważnego zdarzenia oraz o to w jakim celu zdarzenie to ukrywano przed opinią publiczną? Pytanie jest zasadne, ponieważ ogłoszenie informacji nastąpiło dopiero po 30 godzinach i tylko dlatego, że najpierw ujawnili je dziennikarze radia Zet, a następnie poseł Andrzej Rozenek (PPS), który zadawał w tej sprawie kilka pytań obecnemu na sali sejmowych posiedzeń ministrowi Kamińskiemu.

Pamiętam z dawnych lat piosenkę Piotra Janczarskiego:

Gdy byłem chłopcem chciałem być żołnierzem

szabelkę miałem i z papieru hełm

i kilku ołowianych żołnierzyków

co przelewali w moich bitwach krew …

Widać Szymczyk z wieku chłopięcego jeszcze nie wyszedł i wyjął z pudełka zabawkę, włączył i gdy spojrzał na jakieś guziczki i świecące lampki, i czort wie co jeszcze, zrodziło się w główce pytanie, a cio to jest, cio to jest … nacisnął i … bum.

Żegnaj emeryturo? Chyba nie ponieważ „towarzysze” zaraz uchwala ustawę o abolicji dla takich dzieciaczków w mundurach, bo mają w tym już doświadczenie na innym polu.

https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/nieoficjalnie-to-komendant-odpalil-granatnik-w-swoim-gabinecie/cr9ffl3,79cfc278

 

2564094